Sławoj Viadriner Sławoj Viadriner
62
BLOG

Strachy na Lachy: Niemce Idą!

Sławoj Viadriner Sławoj Viadriner Polityka Obserwuj notkę 8

Kolejna kampania wyborcza i po raz kolejny poajawia się stary motyw dyskusji: "Niemce idą!". Niemce to oczywiście CSU, Steinbach itp. Nasi wszystkowiedzący komentatorzy, którym nie przeszkadzała zupełna nieznajomość tekstu w Der Spiegel umiejetnie i bardzo prymitywnie pokręcali atmosferę swoimi przemyśleniami, czym świadomie lub nie  ponownie odgrzali kwaśną już zupę. Groteskowo wyglądają tyrady pełne ojcowskiej troski o losy Polski gdzie głównego wroga widzi się w CSU jako sztandaru niemieckiej duszy. Każdy, kto był lub interesuje się tym regionem wie, że jest bardzo tradycyjny, konserwatywny i specyficzny. Tak samo jak w Polsce tradycyjne jest konserwatywne, tradycyjne i specyficzne jest Rydzyjko.

Niezwykle popularny wątek dotyczy notki z Sueddeutsche Zeitung w którym Joschka Fisher wyraża pogląd, iż NIemcy wykorzystały struktury UE do ponownego wybicia się na arenę wielkiej szchownicy. I oto redaktorzy odkrywają kolejną Ameryką- Niemce są silni, Niemce mają kłopot z pamięcią, trzeba ich szybko policzyć za II WŚ.  Szkoda, że żaden komentator nie podjął się wysiłku doczytania na ten temat i nie zmierzył się z tezą, że WE były ustanowione między innymi po to, żeby ujarzmić i skanalizować zapędy Niemiec, które były łatwe do przewidzenia z uwagi na prosty fakt, że Niemcy w ówczesnym i obecnym  obecnym kształcie są za małe na świat za duże na Europę. Dyskusja powinna się dpopiero rozpoczynać w kwestii  metody ujarzmienia germańskiej energii. Jak historia pokazała projekt WE/UE okazał się być strzałem w dzisiesiątkę. Niestety w tej kwestii komentatorzy ograniczają się bądź do psychoanalizy Prezydenta lub do biadolenia ze traktat jest opasły i skomplikowany.

Dziwię się prezentowanemu 'wielkiemu zdziwieniu', że Niemce wychodzą na świat na plecach UE. Jest to przecież niewygórowana cena za spokój w Europie i możliwość kontroli wielkiej siły. Kwestią czasu jest np. przyjęcie Niemiec do Rady Bezp. ONZ (czy to nam się podoba, czy nie). Oczywistym jest również, że Niemce do tej roli doszliby bez pomocy UE. Trzeba zatem pamiętać, iż jedynym skutecznym narzędziem trzymania Niemiec w ryzach okazła się być Unia i w interesie Polski i Europy jest coraz silniejsza integracja (czyt. Traktat Lizboński) coraz mocniejsze więzy. To jest realny środek wpływu, a nie awanturka z CSU moderowana przez mizernych polityków i miernych dziennikarzy.  

 

Uwaga wyprzedzająca: jestem Polakiem, mieszkam w Polsce, lubię Polskę, Polska mnie wykształciła i dała pracę. Proszę zatem o darowanie sobie uwag natrętnie celowanych tylko i wyłącznie w mój nick.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka