Sławoj Viadriner Sławoj Viadriner
48
BLOG

Flagellum Dei- heretyk zamknięty w paragrafach

Sławoj Viadriner Sławoj Viadriner Polityka Obserwuj notkę 10

W jednym z dzisiejszych dzienników pojawiła się informacja, że Irlandia ma zamiar zmodyfikować tj. zaostrzyć sankcje karne za tzw. bluźnierstwo. Oczywiście w imię cywilizowanego świata do więzienia nikt już za to nie pójdzie, ale kary pieniężne w skrajnym przypadku dochodzą do kilkudziesięciu tysięcy euro. Regulacja ma mieć wymiar nowoczesny bowiem uwzględnia fakt, iż w Irlandii zamieszkują różne grupy religijne i wszystkie one mają znaleźć ochronę pod nowymi paragrafami. Pytanie jednak co zrobić z ateistami bo tych chyba bluźnierstwem obrazić nie można. Przyjmując jednak chwilową możliwość bluźnienia przeciwko ateistom to paradoksalnie sama ustawa jest już jedną z form popełnienia czynu.

 

Irlandczycy nie są w swoim pomyśle nowatorscy, bowiem za informacją podaną w artykule podobne regulacje mają Włosi, Hiszpanie, Austriacy, Finowie i Holendrzy. Dodać do nich można jeszcze Polskę i Niemcy, z tą małą różnicą, iż w Niemczech § 166 StGB jest sformułowany w taki sposób, iż obejmuje ochroną również ateistów, czego w Austrii czy w Polsce na przykład nie ma. Co ciekawe, w Polsce, Austrii i Niemczech za ‘herezję’ można pójść do więzienia.

 

Tak represyjne regulacje budzą zastanowienie szczególnie w przypadku krajów jednolitych i dość tradycyjnych religijnie jak na przykład Polska czy Austria. W tych państwach religia wydawało by się ma tak silną pozycję, iż nie potrzebuje silnych instrumentów ochrony przed agresją. W tym miejscu jednak warto pofantazjować i zasugerować, iż patrząc ze spiskowego punktu widzenia religie dominujące w danych państwach okopały się na wszelkie możliwe sposoby przed czymś, co było zawsze dla nich zabójcze tj. herezją we wszelkiej możliwej postaci. Teoria ma jednak poważny mankament, w państwach o złożonej strukturze religijnej jak Niemcy, czy Holandia spiskowy mechanizm nie ma logicznego uzasadnienia. Możliwe, że w tych krajach przepisy miały chronić spokój publiczny w wielonarodowościowym społeczeństwie.

 

Pisząc o regulacjach dotyczących ochrony przed bluźnierstwem, nie sposób nie odnieść się do możliwości ich stosowania, która w praktyce bardzo często jest wykluczona. Dzieje się to z prostego powodu, mianowicie w/w regulacje mocno ocierają się o pola wolności gwarantowane przez konstytucje. Sąd orzekając w takich sprawach nie tylko musi ustalić wyraźny zamiar obrażenia, ale musi też sprawdzić, czy obiektywna obraza nie ma okoliczności wyłączającej odpowiedzialność karną przykładowo w gwarancji wolności słowa, prasy, tworzenia etc. Mnogość przeszkód, które musi przejść wymiar sprawiedliwości, aby skazać heretyka sprawia, że przepisy z tej kategorii pozostają martwe bądź błędnie stosowane.

 

Pozostaje zatem na koniec jedno pytanie, czy wobec wyżej przedstawionych wątpliwości normy dotyczące ścigania herezji częstokroć z urzędu mają jakikolwiek sens? Czy można znaleźć współczesne uzasadnienie dla chociażby polskiej regulacji, która przewiduje surowszą karę za obrazę uczuć katolika lub protestanta niż nazwanie Iksińskiego intymną częścią ciała?

 

Uwaga wyprzedzająca: jestem Polakiem, mieszkam w Polsce, lubię Polskę, Polska mnie wykształciła i dała pracę. Proszę zatem o darowanie sobie uwag natrętnie celowanych tylko i wyłącznie w mój nick.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka